niedziela, 19 sierpnia 2012

19.

Dobrze, że dzisiaj się nie malowałam, bo miałabym całą czarną twarz. Nie przestałam płakać, chociaż na minutę. Nie mogłam powstrzymać łez. Widok chłopaka, którego darzyłaś silniejszym uczuciem i , z którym straciłaś dziewictwo, leży martwy w trumnie. Za duży ból ,jak dla mnie. I jeszcze płacząca Emma z Leną.
W kościele nikogo nie było. Wszyscy już wyszli na cmentarz, czekając na pochowanie Dylana. Zostałam z nim sama. Sama z nieboszczykiem. Normalna dziewczyna uciekała by z krzykiem, ale nie ja. Powoli podeszłam do trumny, spojrzałam na bladą twarz Dylana. Splotłam nasze palce.
- Dylan. - zaczęłam łkając.- Nie wiem co, ale coś mnie do ciebie przyciąga. I to bardzo. Może to ,że jesteś piękny, a może to, że jesteś tajemniczy. Dalej nie wiem ,jak zrobiłeś to w lesie, że cię słyszałam ,ale nie widziałam. I wiem ,że już się nie dowiem.  Wiem też, jak bardzo nienawidzisz Harry'ego. Próbowałeś mnie z nim skłócić ,ale nie udało ci się. Wiem, co znaczyły twoje słowa : "nie chciało mi się czekać do jutra, którego mogło nie być" . Mogłam się domyślić. - ucichłam na chwilę, bo prawie dławiłam się łzami. - Przepraszam . - szepnęłam. - Przepraszam ,że nie byłam przy tobie, gdy odchodziłeś. Nie byłam przy tobie w ostatnich chwilach twojego życia. I ta noc... Masz rację. To nic nie znaczyło. Bo .... Ja kocham Harry'ego. Wiem ,że on mi już nie wybaczy, ale ja mam to gdzieś. Kocham go ponad wszystko, a o tobie, tak jak mnie prosiłeś, spróbuję zapomnieć. Tak będzie lepiej. - pocałowałam jego dłoń i wyszłam zalana łzami.
Moment , w którym wkładali jego trumnę do grobu ... płakałam chyba najgłośniej ze wszystkich.
Siedziałam sama na jednej z ławek na cmentarzu. W pewnym momencie podbiegła do mnie Lena i mocno przytuliła.
- Tak mi przykro. Wiem co między wami zaszło. - powiedziała, pociągając nosem. - Ana... On cię kochał. Błagam, uwierz. Nie spał w nocy, bo patrzył w twoje okno. Znaliście się kilka dni, wiem, ale totalnie zawróciłaś mu w głowie. Proszę. - wręczyła mi jakąś kopertę. - To od niego .Napisał to parę minut przed śmiercią.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i wróciłyśmy do domów. Usiadłam na łóżku pod ciepłym kocem i powoli otwierałam kopertę.

Anastazja...Przepraszam, że nic Ci nie powiedziałem, ale nie chciałem byś wiedziała, że spędzasz ze mną ostatnie dni mojego życia i żebyś się nade mną użalała. Przepraszam ,że przeze mnie pokłóciłaś się z Harry'm. Przepraszam, że przeze mnie tyle płakałaś. Przepraszam ,że skrzywdziłem Cię w taki sposób. Nie wiem dlaczego kazałem Ci zapomnieć. Tamtej nocy... może dla Ciebie to nic nie znaczyło, ale to była moja najlepsza noc w życiu.
Wiem, że gdybym żył , siedziałbym obok Ciebie ,przytulając Cię. Ty pytałabyś skąd wiedziałem ,że Harry Cię zdradził, chociaż wcale tak nie było. Skąd znałem wszystkie wypowiedziane słowa przez Ciebie... Szkoda, że się nie dowiesz.
A teraz coś ,co pewnie chodzi Ci po głowie odkąd to powiedziałem. Dlaczego Harry myśli ,że umarłem wcześniej.? Dobrze wiesz jak bardzo go nie lubię. Dwa lata temu napisałem do niego list... Nie był zbyt miły. Trochę go powyzywałem i napisałem , że właśnie popełniam samobójstwo. Głupi Styles uwierzył, bo później dzwonił do Leny i wypytywał o wszystko. Dobrze ,że ją uprzedziłem i powiedziałem co ma mówić. Proszę Cię... nigdy mu tego nie mów. Wiem, że będziecie razem. Harry ,jeśli Cię kocha , szybko Ci wybaczy. Za dobrze go znam.
Muszę Ci się przyznać, że byłaś moją pierwszą miłością. Nie wiem , co takiego w sobie masz, ale coś takiego jest. Na pewno wiesz, co to miłość od pierwszego wejrzenia. Wiem, że tak zakochałaś się w Haroldzie. Dużo mówisz przez sen. Ale wracając do tematu... Gdy pierwszy raz Cię ujrzałem, pomyślałem ,że muszę Cię mieć. Później skojarzyłem Cię z Harry'm i przestałem tak myśleć. Chciałem zniszczyć Ci życie, bo jeśli Styles Cię kocha, również by to odczuł. Ale porzuciłem ten plan i postanowiłem przedstawić ci prawdziwego Harry'ego Styles'a. Prawdziwy Harry ,to fałszywy dupek. Ale może dzięki Tobie się zmieni. Nic nie wiadomo...
Kończę mój list ,bo powoli robi mi się ciemno przed oczami. Pamiętaj, że Cię  kocham i będę kochać. I ,że zawsze będę przy Tobie. Może nawet teraz jestem.

Dylan. 


Nerwowo rozejrzałam się po pokoju. On mnie kocha... Dylan mnie kocha... Z taką myślą zasnęłam.
Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Niechętnie zeszłam na dół.
- Liam .? - spytałam ,gdy otworzyłam drzwi.- Co ty tu robisz .?
- Yy.. No mieszkam . - powiedział i wszedł do środka z walizkami. - Mama wie, że przyjechałem.
- Macie wolne , czy co .? Ty tutaj, Harry w Holmes Chapel....
- No , a co ty myślałaś.? Że cały rok dajemy koncerty, podpisujemy płyty, mamy wywiady itp .?
- No nie...ale dlaczego na początku roku szkolnego .?
- O to już pytaj Paul'a.
Tak więc ,całe popołudnie spędziłam z Liam'em.  W między czasie odwiedziła nas Lena, która była oczarowana widokiem Liama'a Payne z One Direction. Biedny Daddy. Nawet ,gdy ma wolne jest nachodzony przez fanki..
Siedziałam z Liam'em u mnie w pokoju.
- Dlaczego go zdradziłaś .? - spytał po chwili ciszy.
- Nie wiem ... Myślałam, że on zdradził mnie pierwszy. Byłam pewna, że nie mam chłopaka.
- I co .? Postanowiłaś dać się przelecieć pierwszemu lepszemu.?
- Nie. Dobrze znałam chłopaka, z którym to zrobiłam.
- Skąd go znałaś .? - uniósł brew.
- To brat Leny ..
- Tej psycholki  co tu była .?
- Ona wcale taka nie jest... To zwykła fanka i tyle..
- Taa... A ją skąd znasz .?
- Wprowadzili się niedawno.
- To naprawdę długo go znasz.
- Ale on jest inny... yy.. Był inny.
- Był .? A już nie jest .?
- Nie. On... on nie żyje. - powiedziałam półgłosem.
- Jak to .?
- Tak to.. Miał białaczkę.
- Sorry... - i znowu ta niezręczna cisza. - Ja.. muszę iść. - powiedział i szybko wyszedł.  Zostałam sama. Właściwie to potrzebowałam tego. W głowie miałam za dużo wspomnień związanych z Dylanem. Łzy same napływały do oczu, nie mogłam ich powstrzymać. Kilka minut później drzwi od mojego pokoju otworzyły się z hukiem. - Kochasz go .? - spytał mój brat.
- Kogo .?
- No Harry'ego.!
- Noo... Tak.
- Jutro jedziemy do Londynu.
- Co .?
- Jedziemy .! - krzyknął i wyszedł.
Resztę wieczoru spędziłam pakując się. Liam nawet nie wytłumaczył mi po co tam jedziemy.
Następnego dnia obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu.
- Jak to wyjeżdżacie .?! Dopiero przyjechałeś .! - krzyknęła mama.
- Ale musimy.!
- Nie .! Anastazja nie jedzie .! Kto za nią do szkoły pójdzie .?!
- Wrócimy przed rozpoczęciem.
- Wrócicie przed jutrem .?! Super, chcę to zobaczyć. !
- Co tu się dzieje .? - spytałam schodząc na dół.
- Nigdzie nie jedziesz .! - rzuciła w moją stronę rodzicielka.
- Dlaczego .? - spytałam.
- Bo nie. Ustaliliście to , nawet mnie nie pytając.
- Mamo ,proszę. Za tydzień kończę osiemnaście lat. Jak jeden dzień nie pójdę na zajęcia, to nic się nie stanie...
- No nie wieem.. -przeciągnęła.
- Proszę. - powiedzieliśmy równo z Daddy'm.
- Niech wam będzie. - powiedziała, a my od razu ją przytuliliśmy.
- Zbieraj się mała. Za godzinę jedziemy. - powiedział mój brat i pobiegł do siebie.
Szybko wykonałam poranną toaletę i się ubrałam. Akurat wyrobiłam się w czasie.
- Pa kochanie . Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie dzwonić. - powiedziała mama i mnie przytuliła.
Później pożegnała się z Liam'em i pojechaliśmy. Droga dłużyła się i dłużyła. Liam nie chciał mi powiedzieć o co chodzi. Wiedziałam tylko tyle ,że nikt się nas nie spodziewa, tylko dziewczyny . No , i że wszyscy są w domu, z wyjątkiem Zayn'a. To znaczyło , że Harry też był.
- Cześć wszystkim .! - krzyknął Li, gdy tylko weszliśmy do środka.
- Daddy .! Co tak wcze... - Lou się zaciął, bo zobaczył  mnie. - Co ona tu robi .?! - krzyknął.
- Louis, uspokój się. - powiedział mój brat.
- Nie .! Po tym wszystkim co zrobiła Harry'emu , ty ją tu ściągasz .?! Tą zwykłą szmatę, która się puszcza .?! - spojrzał na mnie. - Jesteś dziwką.
- Kurwa, Lou. To moja siostra .! Zamknij się do cholery .! - auć, Daddy się wkurzył.
- Ej, co się tu dzieje .? - spytała Hazza schodząc z dołu. - Anastazja .? - spytał, gdy tylko mnie zobaczył. - Ale.. co ty tu robisz .? Nie powinnaś być ze swoim nowym chłopakiem .? - rzucił chłodno.
- Harry, ja nie..
- Zostaw go .! - Louis mi przerwał. - Dość już przez ciebie wycierpiał, suko.
- Louis .! - krzyknął Liam.
- Możemy pogadać .? - zwróciłam się do Loczka.
- Yy..- podrapał się po głowie.
- Nie .! - warknął Lou.
- Louis .! - z salonu krzyknęła Eleanor. - Do mnie, już .!
- Idę marcheweczko. - powiedział, prawie śpiewająco. - A ciebie.. - zwrócił się do mnie. - jeszcze dorwę.
- To jak .? -uniosłam brew.
- Okey.. - powiedział. Poszliśmy do jego pokoju. - Coś chcesz mi powiedzieć .? Może jak było w łóżku z tym...
- Z Dylanem Moore. - dokończyłam.
- Co .?
- Chłopak ,z którym spałam nazywał się Dylan Moore, twój dawny przyjaciel.
- To nie możliwe. On nie żyję...
- No, już nie... Zmarł trzy dni temu..
- Nie... Ty nie wiesz co gadasz... On nie żyje już dwa lata...! - uniósł się.
- Nie. Znałam go.. i jego siostrę.. i mamę. Mieszkają na przeciwko nas.
- Kłamiesz .!
- Nie , Harry... On mi wszystko wytłumaczył . Zawsze ci zazdrościł i był zły, że odebrałeś mu dziewczynę. Chciał się odegrać. Miał na mnie jakiś dziwny wpływ. Wmawiał mi ,że mnie zdradzasz. Ja też tak chciałam - łzy zaczęły spływać po moich policzkach. - Chciałam ci pokazać jak to jest .! Jak to jest, gdy się kogoś zdradza.!
- Ana, ja...
- Zamknij się .!-przerwałam mu.- Harry , ja wiem ,że mnie nie zdradziłeś ,ale ja ciebie tak. I nie zmienisz tego. ! Przepraszam ,że jestem zdzirą .! Przepraszam, że jestem taką idiotką.!Przepraszam, że nie potrafiłam docenić takiego szczęścia jakim jesteś ty .! Przepraszam ... -pomału dławiłam się łzami. Upadłam na kolana i ukryłam twarz w dłoniach. Harry do mnie podbiegł i przytulił z całych sił.
- Nie płacz, proszę. Już wszystko będzie dobrze. - słyszałam ,jak głos mu się łamał.
- Harry, kocham cię, kocham...
- Ja ciebie też.. - powiedział i pocałował mnie w czoło.

Jest... Może to być ostatni rozdział lub przed ostatni. Mam nowy pomysł i już zbieram bohaterów. Tak ,będzie o 1D i będę j pisała regularnie. Nie tak jak : 'This is love'  ;p Link do niego podam Wam pod następnym postem, który będzie w poniedziałek.
Kocham.xx


 


7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny aż się poryczałam jak gupia daj jeszcze jedną część bardzo Cię prosze uwielbiam twije opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuuuper to jest! Kocham Cię<3 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. z niecierpliwością czekam na następną część mam nadzieje że jeszcze będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Przepraszam, ale nie wiem kiedy dodam epilog, ponieważ dostęp do neta mam tylko w telefonie. :( Po prawej stronie jest mój twitter, na którym Was poinformuję o nowyd poście. Kocham.xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no mam nadzieje że Ana i Harry będom jeszcze razem a tak po za tym to fajna część

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny ;D nie wiem jak ty to robisz ale to jedyny blog który do czytałam do końca reszt kończę w połowie MASZ TALENT ;D

    OdpowiedzUsuń